sobota, 1 listopada 2014
Efekt jo-jo
Moja niekonsekwencja w prowadzeniu bloga to już chyba jego nieodłączny element. Jak chcę pisać i mam głowę przepełnioną pomysłami to nie mam kiedy, jak mam czas i spokój to każde zdanie przychodzi z cierpieniem i nie umiem żadnego tekstu doprowadzić do satysfakcjonującego mnie zakończenia. Myślałem, że jakoś temu zaradzę przeprowadzką na wordpressa, ale jednak nauka nowego interfejsu średnio mi szła, edytowanie starych wpisów do wordpressowego szablonu również. Doszedłem w końcu do wniosku, że nie tędy droga. Mimo, że czasu teraz mam bardzo mało, a praca magisterska sama się nie napisze to mam nadzieję sukcesywnie kończyć i publikować nowe wpisy (których niemała ilość już jest w mniejszym lub większym stopniu napisana).
Etykiety:
Blue Oyster Cult,
Bombay Bicycle Club,
Chromeo,
Darondo,
Guardians of the Galaxy,
Hiatus Kaiyote,
Jungle,
Kasabian,
London Grammar,
Sampha,
Tensnake,
The 1975
środa, 6 sierpnia 2014
Przenosiny na wordpress.com
Od niedawna blog prowadzę równolegle na wordpressie, na którego serdecznie zapraszam. Chcę zobaczyć, na której platformie wygodniej mi się pracuje i która jest bardziej przyjazna czytelnikowi (w związku z tym byłbym bardzo wdzięczny za jakiś odezw w komentarzach, na fejsbuku lub na maila muzycznyniecodziennik@gmail.com ).
http://muzycznyniecodziennik.wordpress.com/
piątek, 20 czerwca 2014
Koncerty: Orange Warsaw Festiwal 2014
źródło dla wszystkich zdjęć: https://www.facebook.com/OrangeWarsawFestival/photos_stream |
Bardzo długo zastanawiałem się czy iść na tegoroczną edycję. Zarówno z powodu cyrku
z zeszłoroczną edycją i wieloma poziomami ekskluzywności biletów, jak i z prozaicznego powodu jakim była wysokość cen za bilety. Niestety dla mojego portfela kiedy organizatory ogłosili koncert Florence+The Machine, a następnie OutKast i na dokładkę jeszcze Jurassic 5 nie mogłem się dłużej powstrzymać.
z zeszłoroczną edycją i wieloma poziomami ekskluzywności biletów, jak i z prozaicznego powodu jakim była wysokość cen za bilety. Niestety dla mojego portfela kiedy organizatory ogłosili koncert Florence+The Machine, a następnie OutKast i na dokładkę jeszcze Jurassic 5 nie mogłem się dłużej powstrzymać.
Etykiety:
Bombay Bicycle Club,
David Guetta,
Florence and the Machine,
Jurassic 5,
Kasabian,
Orange Warsaw Festival,
OutKast,
The 1975,
The Kooks,
The Wombats
czwartek, 5 czerwca 2014
Lista-lista-playlista #2: Red Bull Music Academy Warsaw Weekender
źródło: https://www.facebook.com/redbullevents/photos/gm.516067281848898/504883789639768/?type=1&theater |
niedziela, 18 maja 2014
Odkrycia #17: Ben Khan
źródło: https://www.facebook.com/benkhanmusic/photos_stream |
Dla osoby piszącej o muzyce frustrującym jest trend panujący wśród niektórych młodych muzyków aby zachować możliwie maksymalną anonimowość. Z drugiej budujące jest, że starają się dotrzeć do odbiorców tylko przez muzykę, a nie starannie wyreżyserowaną pozę i wystudiowany wizerunek. Wiadomo, że nie każdemu uda się to na dłuższą metę i chyba tylko panowie z Daft Punk osiągnęli światowy sukces przy praktycznie zerowej utracie prywatności, ale wielu młodych próbuje iść tą ścieżką. Jednym z nich jest Ben Khan, dwudziestojednoletni Londyńczyk z Kaszmirskimi korzeniami.
piątek, 2 maja 2014
Koncerty: Wodecki i Mitch&Mitch
źródło: http://tnij.org/0pmnofm |
Czekałem na ten koncert sześć lat. Od kiedy usłyszałem w radiowej Trójce podczas koncertu Mitchów w studio im. Agnieszki Osieckiej, dwie piosenki - Panny mego dziadka i Posłuchaj mnie spokojnie zagrane razem z niespodziewanym gościem w osobie Zbiga z widowni. Absolutnie genialny koncert, a jeśli ktoś tak jak ja lubi ten rodzaj poczucia humoru jaki prezentują Mitch&Mitch to dodatkowo można też się nieźle uśmiać. Te dwie piosenki uświadomiły mi, że w Polskiej piosence z lat 60, 70 i 80 było więcej świetnych wokalistów niż tylko Grechuta, Młynarski i Zaucha, których znałem dzięki rodzicom. W tym momencie moja przygoda z odkrywaniem starych Polskich nagrań toczyła się dwutorowo. Z jednej strony próbowałem znaleźć i dostać płytę, na której były te dwie grane na koncercie piosenki Zbigniewa Wodeckiego (jego debiut wydany w 1976 roku), co zajęło mi prawie dwa lata. Z drugiej, zacząłem za sprawą serii Fonoteka poznawać coraz więcej świetnych i w większości zapomnianych Polskich piosenek.
Cały ten czas podtrzymywałem malutki płomień nadziei, że wspólny koncert Mitchów i Wodeckiego jeszcze się zdarzy i rzeczywiście, w zeszłym roku na OFF Festiwalu zagrali świetny koncert. Niestety nie mogłem na nim być, więc kiedy zobaczyłem na facebooku ogłoszenie o koncercie w studio Polskiego Radia, aż podskoczyłem z radości. Oczywiście żeby tradycji stało się zadość, znów się zagapiłem. Bilety rozeszły się w godzinę i kiedy miałem już pieniądze to nie było ich na co wydać. Koniec tej historii jest jednak szczęśliwy bo moja ukochana siostra zrobiła prezent niespodziankę rodzicom i mi w postaci biletów na ten wyczekany i wymarzony koncert. Choć jak można się domyślać oczekiwania były ogromne, to nie zawiodłem się w najmniejszym stopniu. Genialnie zagrany koncert, podczas którego i widownia i zespół i orkiestra świetnie się bawili. Nie potrafię opisać jak wielką przyjemność sprawiła mi obecność 30 kwietnia w studio im. Witolda Lutosławskiego. Najczystsza radość i ogromna ilość pozytywnych wibracji.
Najlepsze jest jednak to, że cały koncert był nagrywany i niedługo będzie można kupić płytę audio i dvd z całym koncertem.
środa, 16 kwietnia 2014
Lista-lista-playlista #2
Wracają playlisty. Wczoraj udostępniłem na fanpage'u, dziś dla porządku również na blogu. Z Youtube'a przerzuciłem się na Spotify co ma swoje plusy i minusy, ale o tym kiedy indziej. Zapraszam do słuchania - PLAYLISTA.
Etykiety:
Andreya Triana,
Arts The Beatdoctor,
Blood Orange,
Chet Faker,
Dj Shadow,
Inc.,
Lianne La Havas,
Lista-lista-playlista,
Morcheeba,
Oh Land,
Rhye,
Spotify,
Willis Earl Beals
wtorek, 8 kwietnia 2014
Odkrycia #16: Oh Land
źródło: http://www.elle.com/cm/elle/images/W1/elle-oh-land-de.jpg |
Są takie dni kiedy nie mam pomysłu czego chciałbym posłuchać. Nie mam specjalnej ochoty na nic konkretnego. Wtedy najczęściej zapuszczam się w youtube'ową dżunglę i skaczę po proponowanych piosenkach/teledyskach, aż znajdę coś co przyciągnie mnie na dłuższą chwilę. Właśnie w ten sposób jakiś czas temu odkryłem Oh Land.
Etykiety:
Cherry On Top,
Fauna,
My Boxer,
Nanna Øland Fabricius,
Odkrycia,
Oh Land,
Perfection,
Pyromaniac,
Rainbow,
Renaissance Girls,
Sun of a Gun,
White Nights,
Wish Bone,
Wolf & I
niedziela, 9 marca 2014
O...#8: Hiatus Kaiyote
źródło: http://www.gillespetersonworldwide.com/wp-content/uploads/2012/12/Nakamarra-Hiatus-Kaiyote.jpg |
Wprawdzie od premiery pierwszego albumu zespołu minęły już dwa lata, jednak w związku z tym, że ostatnie kilka dni spędziłem w towarzystwie świetnego Tawk Tomahawk to nie mogłem się powstrzymać przed podzieleniem się z Wami muzyką Australijskiej grupy.
wtorek, 25 lutego 2014
Odkrycia #15: Raleigh Ritchie
źródło: http://www.soulculture.co.uk/wp-content/uploads/Raleigh-Ritchie11.jpg |
niedziela, 23 lutego 2014
Powrót
Od czterech miesięcy nie publikowałem nic na blogu, fanpage też powoli obumierał. Nie oznacza to jednak, że zupełnie porzuciłem mój ulubiony temat. Jednak bywają ważniejsze rzeczy, a do takich należy kończąca studia obrona pracy dyplomowej. Wiele nerwów i nieprzespanych nocy mnie to kosztowało. Czasem potrzebowałem ciszy, a czasem katalizatorem skupienia była muzyka. Sam nie wiem ile razy w tym czasie przesłuchałem Discovery Daft Punk, bo właśnie ta płyta grała w słuchawkach najczęściej przez te ostatnie 4 miesiące. Teraz powoli wracam do słuchania innych artystów, również tych, o których zacząłem pisać zanim poczułem na karku oddech goniących terminów.
Całe szczęście jest już po wszystkim, niedługo zaczynam nowy rok akademicki i mogę spokojnie wrócić do pisania o tym czego słucham.
ps. Wpis króciutki ale niech ilustracją do niego będzie piękna animacja będąca ekranizacją wspomnianego, moim zdaniem najlepszego, albumu francuskiego duetu.
Całe szczęście jest już po wszystkim, niedługo zaczynam nowy rok akademicki i mogę spokojnie wrócić do pisania o tym czego słucham.
ps. Wpis króciutki ale niech ilustracją do niego będzie piękna animacja będąca ekranizacją wspomnianego, moim zdaniem najlepszego, albumu francuskiego duetu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)