czwartek, 21 marca 2013

Przypominam, polecam #3

Przypominam, polecam czyli cotygodniowy cykl, w którym będę przytaczał cztery płyty, uporządkowane chronologicznie, z okresów 1950-1979, 1980-1999, 2000-2010 oraz od 2010 do dziś. Wiele z nich z pewnością będzie znanych czytelnikom, być może część nie, ale będę się starał żeby zawsze były warte odsłuchania chociaż z ciekawości. Zapraszam.


War - The World is a Ghetto (1972)
Sam szczerze mówiąc nie wiem skąd znam ten zespół. Możliwe, że wpadłem na nich przy okazji jakiegoś starego, lub nie, filmu, albo jakiejś składanki. Niemniej jest to jedna z najlepszych płyt jakie znam. Tylko sześć piosenek i niespełna 45 minut, ale za to jakich. 




Guru - Jazzmatazz vol. 1 (1993)
Bardzo ważny dla mnie album z kilku powodów. Po pierwsze sam w sobie jest genialnym połączeniem hip-hopu z jazzem, po drugie otworzył uchylone przez Doo Bop Milesa Daviesa drzwi do całego podgatunku jakim jest jazzhop. Wreszcie po trzecie, cała seria Jazzmatazz pomogła mi odkryć wielu naprawdę świetnych muzyków, którzy udzielają się na niej gościnnie. Co do samego albumu to połączenie jazzowych lub jazzujących podkładów z niepowtarzalnym, głębokim głosem Guru to majstersztyk.



Pete Philly & Perquisite - Mindstate (2005)
Duet z Holandii, który w zasadzie najpierw usłyszałem na żywo na festiwalu Hip-Hop Kemp w Hradec Kralove, a dopiero później w wersji studyjnej. W obu wersjach są świetni. Pamiętam, że koncert mimo znajomości ich piosenek równej zeru naprawdę mi się podobał. Do tej pory żałuję, że nie zaznajomiłem się przed wyjazdem z ich płytami. Świetny przykład europejskiego hip-hopu i jedna z moich ulubionych ekip. 
Insomnia
Relieved
Mellow
Grateful
Paranoid

Andreas Grega - En Sak I Taget (2010)
Tak jak pisałem dziś na fanpage'u, płyta kwalifikująca się do szufladki "uwielbiam i nie rozumiem ani słowa". Pierwszy raz usłyszałem go w kawałku z solowego albumu Promoe - członka szwedzkiej grupy Looptroop (lub Looptroop Rockers jak ostatnio się każą nazywać) Mammas Gata. Zaintrygował mnie jego trochę zawodzący wokal więc zacząłem szukać czegoś więcej i wpadłem na jego teledysk do piosenki Dom Hade Mycket Att Säga.
Nie rozumiałem ani słowa, ale przecież nie tylko o to w muzyce chodzi. Cała płyta, która jest jego debiutem jeśli dobrze zrozumiałem, ma charakter bardziej balldowy i bliższy drugiemu singlowi Där Va Vi Förenade.Dla lubiących oglądać teledyski to kolejna gratka bo choć proste to naprawdę cieszą oko pięknymi kadrami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz