sobota, 7 marca 2015

Odkrycia #18: Lion Babe

źródło: http://tnij.org/lionbabe
Często miewam problem z nowymi artystami. Możliwości jakie daje internet pozwalają na dotarcie do w zasadzie nieograniczonej odległością ilości słuchaczy, wystarczy wrzucić piosenkę na soundclouda albo inną podobną stronę. W tym właśnie miejscu pojawia się mój problem, bardzo trudno mieć zdanie na temat jakiegoś artysty czy zespołu po jednej piosence. Ba, uważam wręcz, że nie powinno się dokonywać jeszcze żadnych sądów na tym etapie. Jednak jest gdzieś z tyłu głowy mały chochlik, który zachęca do tego żeby być pierwszym i, nawet niewiele wiedząc, jak najszybciej coś napisać. Dotyczy to zresztą nie tylko mnie (i podejrzewam, że też każdego kto pisze o muzyce), ale także artystów, którzy bez większego namysłu wypuszczają na szeroki ocean Sieci cokolwiek nagrają. Całe szczęście nie dotyczy to wszystkich i są takie zespoły jak Lion Babe. Od spontanicznego wrzucenia swojego pierwszego demo na soundclouda do EPki i niebawem debiutanckiego albumu minęły ponad dwa lata, które Jillian Hervey i Lucas Goodman poświęcili na rozwój i naukę muzycznego rzemiosła. 

Oboje urodzeniu i wychowani w Nowym Jorku poznali się przez wspólnych znajomych kiedy Lucas zaczynał robić bity pod pseudonimem Astro Raw, a Jillian uczyła się tańca w New School. Lion Babe powstało jednak jakiś czas później. W czasie stażu w Truth & Soul Records (wytwórnia m.in. genialnego Lee Fieldsa) Lucas odkopał singiel Eunice Collins i na podstawie sampli z niego zrobił podkład, który puścił Jillian. Ku lekkiemu zaskoczeniu obojga zaczęła śpiewać i tak powstało Treat Me Like Fire. Gotowa piosenka wylądowała na soundcloudzie, stamtąd trafiła na antenę BBC Radio 1, co po niedługim czasie zaowocowało kontraktem płytowym na Wyspach. Później były występy na festiwalu SXSW  i jako support na trasie Childish Gambino, który gościnnie rapuje w pierwszym oficjalnym singlu zespołu - Jump Hi



Jak widać wiele się wydarzyło i z pewnością nie można powiedzieć, że Lion Babe próżnowali. Efekty ich pracy jakie można usłyszeć na Lion Babe EP nie ułatwiają przyporządkowania ich muzyki do jakiegoś konkretnego gatunku. Co, biorąc pod uwagę bliską mi mnogość muzycznych inspiracji, jest jak najbardziej zrozumiałe. Zarówno Jillian, jak i Lucas wymieniając swoich ulubionych przedstawiają szerokie spektrum artystów, od Beatlesów i Stonesów, przez klasyczny soul i R&B, do J Dilli, Madliba i wielu innych gigantów hip-hopu. Myślę, że to jest główny powód, dla którego czuję jakieś pokrewieństwo z moimi równolatkami zza oceanu. Po prostu muzyka Lion Babe brzmi jak coś co chciałbym nagrywać gdybym kiedykolwiek próbował tworzyć (i miał ku temu zdolności). A jeśli udało im się nagrać taką piosenkę jak Treat Me Like Fire nie mając prawie żadnego doświadczenia, to jestem niesamowicie ciekaw co stworzyli z pomocą takich gigantów jak Pharell Williams czy Mark Ronson. Premiera debiutu już tego lata.

Lion Babe na FB - http://tnij.org/3u5l9xu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz