czwartek, 17 stycznia 2013

Odkrycia #8: Flume

żródło: https://www.facebook.com/flumemusic/photos_stream
Już nie pamiętam od kogo dostałem linka do Sleepless kilka tygodni temu. Jednak od tamtej pory nie jestem w stanie o tym kawałku zapomnieć. Ci, którzy śledzą fejsbuka pewnie zauważyli, że w miniony weekend Flume gościł w Warszawie. Kim on tak w ogóle jest?

Otóż Harley Stretan, który ukrywa się pod pseudonimem Flume to Australijczyk z Sydney urodzony w 1992 roku. Tworzy muzykę od kiedy w wieku trzynastu lat znalazł w płatkach śniadaniowych program do produkcji muzycznej. Wydaje się absurdalne i niesamowite, ale życie czasem zaskakuje. 
Minęło siedem lat i Flume z debiutancką płytą i kontraktem płytowym koncertuje na całym świecie, wyprzedaje trasy koncertowe w Australii oraz zdobywa Złotą Płytę. Trochę zazdrość bierze na talent i sukces, ale trudno. Z łatwością mu wybaczam kiedy tylko słyszę jego muzykę. Flume ze swoją pełną ciepła, pulsującą muzyką zachowuje idealne proporcje między przystępnością, a dziwacznymi dźwiękami, z których konstruuje swoje piosenki. Jak widać nie najlepiej mi wychodzi opisywanie, więc pozwolę sobie w tym miejscu zakończyć i zaprosić po prostu do posłuchania.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz