źródło: http://livefestival.pl/pl/ARTYSCI2/Running-order |
Nie jestem wielkim fanem festiwali muzycznych. Ogólnie rzecz biorąc dość mocno zgadzam się w tej kwestii z tekstem Jakuba Żulczyka (który swoją drogą polecam przeczytać) - festiwale stały się miejscem, w którym muzyka, artyści i koncerty są gdzieś na drugim albo nawet trzecim planie. Są jednak momenty, w których te uprzedzenia warto powiesić na wieszaku i pojechać. Kiedy tylko pojawiła się wiadomość, że na Coke'u będzie Florence+The Machine moja Zuzolińska nie pozostawiła mi wielkiego wyboru. Ale żeby nie było, liczyłem po cichu, że skoro w poprzednich latach zapraszano Kanye Westa, Jay-Z, Q-Tipa czy The Roots to i w tym roku będzie jakaś hip-hopowa gwiazda. Moje oczekiwania zostały spełnione z nadwyżką bo nawet nie marzyłem, że uda mi się zobaczyć w Polsce legendarny Wu-Tang Clan w pełnym składzie.
Do tego organizatorzy dorzucili Katy B, którą już kilka razy przegapiłem a śledzę jej karierę od samego początku. Zawsze świetną Brodkę, którą choć widziałem na żywo już kilka razy to z przyjemnością posłucham kolejny.
Kilka niewiadomych, na które liczę:
• Magnificent Muttley - jeden z najciekawszych chyba młodych zespołów rockowych w Polsce, który znam głównie dlatego, że kolega z dzieciństwa jest jednym z członków.
• Bisz B.O.K. Band - niezliczone opinie twierdzące, że Bisz jest obecnie jednym z najlepszych i najciekawszych młodych raperów zdecydowanie zaostrzyły mi apetyt na jego koncert, a fakt, że będzie grał z zespołem to dodatkowa wisienka na torcie.
• Regina Spector
• Mela Koteluk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz